wtorek, 2 listopada 2010

Rachunek sumienia radnych


            Idąc ulicą można zauważyć jedną rzecz – ruszyła kampania wyborcza. Wszędzie na tablicach wyborczych wiszą plakaty, zaś w najbardziej odwiedzanych miejscach Łodzi kandydaci na radnych, bądź ich pomocnicy (przyjaciele) rozdają ulotki wyborcze. Na wspomnianych materiałach agitacyjnych widnieją piękne hasła, a jeszcze bardziej przekonywujące, dające nadzieję na zmiany, są programy. Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się więc w porządku. Niestety, gdy zastanowimy się chwilkę, już tak nie jest. Otóż większość, promujących się w opisany sposób, to radni ostatniej kadencji. I tu nasuwa się kilka pytań. Czy piastując mandaty przez ostatnie cztery lata, spełnili obietnice składane w poprzednich wyborach? Czy służyli radą i pomocą swoim wyborcom? Czy nie przypomnieli sobie ponownie o mieszkańcach i ich problemach dopiero na miesiąc przed wyborami? Jeszcze inni przypisują na własne konto osiągnięcia, których nie są autorami! Oczywiście, tak jak w życiu, nie wolno danego problemu generalizować. Są na szczęście radni którzy pracowali i faktycznie realizowali przedwyborcze założenia programowe. Niestety występują oni w mniejszości. Dlatego apeluję do Was Drodzy Wyborcy, zastanówcie się na kogo oddacie swój głos 21 listopada 2010 roku. Czy nie warto dać szansę młodym, pełnym energii, zapału i chęci działania kandydatom, którzy są gwarantem poprawienia i wywindowania na podium miast w Polsce, naszej lokalnej ojczyzny Łodzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz